Ze starego kufra

"Łażyni po mikołajstwie"

W jednej z miejscowości ziemi pszczyńskiej przetrwał zwyczaj odwiedzania domów przez bandy mikołajowe. Do dzisiaj w Łące w najbliższą niedzielę po 6 grudnia chodzi się po mikołajstwie, ponieważ tego dnia odbywa się odpust w miejscowym parafialnym kościele. Na początku każdy dom odwiedzają święci: Mikołaj, który rozdaje grzecznym dzieciom i tym umiejącym pacierz cukierki, biskup oraz farorz (ksiądz), który w ręku trzyma skarbonkę (co by na szmaty było na bez rok). Cała trójka śpiewa donośnym głosem "Niech będzie, Bóg nasz pochwalony, w świętym Mikołaju..." Po nich wbiegają do domów diabły (symbolizujące kuszenie), śmiertka (przypominąjąca o przemijaniu i śmierci) oraz koza (symbolizująca dobrobyt) oczywiście wraz z orkiestrą. Stroje są przygotowywane przez biegających kawalerów. Obszywane cekinami i frędzlami. Diabły w ręku trzymajom rózgi. I niech żadna panna nie odważyła się za nos chwytać diabły...bo w nich ukryte są szpilki. Na koniec do domu wchodzi żyd, który targuje się z domownikami oraz baba, która prosi gospodynie o jedzenie dla grupy (jej obowiązkiem jest zapewnić wszystkim członkom grupy jedzenie na drogę).

Tradycja ta pochodzi najprawdopodobniej z końca XIX wieu, ale popularna stała się w okresie międzywojennym. Dzisiaj co raz więcej osób, ośrodków kultury, muzeów interesuje się tą niezwykłą tradycją. A i sród dzieci budzi ogromne zainteresowanie, przez co spokojnie historia o Mikołaju - biskupie z Mirry może konkurować z cwergiem z biksy coca- coli.

A oto parę zdjęć z lat 70. XX wieku.





Słowniczek:
banda- grupa
farorz - ksiądz
cwerg- krasnal
biksa- puszka


*********************************************************************************
 "Od ziarenka do bochenka"

 Zdjęcia zostały wykonane na rynku w Pszczynie (nie wiadomo, w którym roku, ale biorąc pod uwagę znajdujący się w tle pomnik - zdjęcia te pochodzą z lat 20/30. XX wieku)

 Zdjęcie wykonane w Brzeźcach w latach 60. XX wieku.

Radość z zebranych plonów podczas żniw objawiała się w hucznych zabawach. Były one obchodzone w czasie dożynek, czyli żniwówki. Przed II wojną światową (czyli aż do roku 1939) wręczano wielkim gospodarzom wieńce z kłosów zbóż. Dziś takie korony można zobaczyć w kościołach podczas żniwnego. Już imprez nie organizuje gospodarz, ale odbywają się festyny z występami zespołów folklorystycznych.



*********************************************************************************
"Mój pierwszy chód szkolny"

Zdjęcie pochodzi z 1935 roku z Michałkowic- Bytkowa (dzisiejsze Siemianowice Śląskie). Zamieszczam go dzięki uprzejmości mojej starszej koleżanki z pracy:) Na zdjęciu Jej mama. Bardzo dziękuję:)

Brak komentarzy: